Prawie 0,5 mld dolarów. Brad Pitt rozbił bank

Getty Images / Gareth Cattermole / Na zdjęciu: Brad Pitt
Getty Images / Gareth Cattermole / Na zdjęciu: Brad Pitt

Film "F1" z Bradem Pittem w roli głównej osiągnął już ponad 460 mln dolarów przychodu na całym świecie. Ogromne zainteresowanie produkcją sprawiło, że 8 sierpnia ponownie trafi ona do kin IMAX.

W tym artykule dowiesz się o:

Film "F1" powraca do kin IMAX po spektakularnym sukcesie kasowym. Produkcja Apple'a, w której główną rolę gra Brad Pitt, zarobiła już ponad 460 mln dolarów na całym świecie, stając się najbardziej dochodowym filmem w historii tej firmy technologicznej.

Od premiery, która miała miejsce 27 czerwca w USA, film przedstawiający świat Formuły 1 zza kulis zdobył ogromną popularność. Najnowsze dzieło w reżyserii Josepha Kosinskiego przekroczyło oczekiwania branży i zarobiło ponad 140 mln dolarów w pierwszy weekend. Dlatego nie jest zaskoczeniem, że Apple już prowadzi rozmowy ws. sequelu.

ZOBACZ WIDEO: "Główny kandydat". Ta drużyna spadnie z PGE Ekstraligi

Ponowna emisja "F1" w kinach IMAX ma na celu dalsze zwiększenie przychodów, zwłaszcza że ten format przyniósł 10 proc. zysków w pierwszy weekend dystrybucji.

- Jesteśmy zachwyceni globalnym odbiorem "F1" i wdzięczni widzom, którzy przyjęli film z takim entuzjazmem. Ten sukces to dowód na wizję Josepha Kosinskiego, Jerry'ego Bruckheimera, Brada Pitta i Lewisa Hamiltona, a także wysiłki całej obsady i ekipy. Razem z Formułą 1 stworzyli inspirującą podróż filmową, która oddaje energię i ducha tego sportu - powiedział Jamie Erlicht, szef działu wideo Apple'a, w rozmowie z "Variety".

Film szybko stał się najbardziej udanym projektem w karierze Brada Pitta. Nie byłoby to możliwe, gdyby nie wyjątkowa zgoda Formuły 1 na kręcenie materiałów podczas prawdziwych weekendów wyścigowych. Swoją cegiełkę do sukcesu dołożył też Lewis Hamilton w roli współproducenta i konsultanta. Brytyjczyk pilnował, aby film "F1" wiernie oddawał realia królowej motorsportu.

- Wszystko, co widzieliście, jest prawdziwe. To nie jest fikcja. Chcieliśmy, aby to, co pokazujemy, było autentyczne - powiedział producent Jerry Bruckheimer po pierwszym pokazie filmu.

Współpraca z Hamiltonem pozwoliła na opowiedzenie historii bliższej rzeczywistości dzięki jego szczegółowym wskazówkom. - Napisałem do Lewisa, że chcę opowiedzieć historię osadzoną w jego świecie i zrobić to jak najbardziej autentycznie. Zapytałem, czy mi pomoże. Na szczęście Lewis się zgodził. Jego zaangażowanie było niesamowite. Nie moglibyśmy zrobić tego filmu bez niego - dodał Bruckheimer.

Ponowną emisję "F1" w kinach IMAX zaplanowano na 8 sierpnia.

Komentarze (8)
avatar
GHOST83
27.07.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Zgadzam się z komentarzem poniżej :) 
avatar
Adamos47
27.07.2025
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Brat bit jest seksy 
avatar
Accept
26.07.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Oho :) Ehehehehehehe! Ajajajajaj! 
avatar
Accept
26.07.2025
Zgłoś do moderacji
4
1
Odpowiedz
Zwłaszcza dla takich laików jak ja :) Wiele się nauczyłem i dowiedziałem, ale nadal pewnych rzeczy nie rozumiem. Ech.. F1 to trudna sport dla mnie, tak samo jak polska język.. 
avatar
Tomasz Kaczmarek
26.07.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Zostałem Fanatykiem Formule1 od pierwszego w TV widzianego mego wyścigu 12lat koniec wakacji 1991 to właśnie GP BELGII SPA-FRANCORCHAMPS I DEBIUT WIELKIEGO MICHAEL SCHUMACHER OD RAZU PRZECZUŁEM Czytaj całość
Zgłoś nielegalne treści