Cadillac szykuje się do debiutu w Formule 1 w sezonie 2026. Poszerzenie stawki o nowy podmiot nie było łatwym procesem, ale ostatecznie inicjatywa zapoczątkowana przez FIA zakończyła się sukcesem. Amerykanie obecnie kompletują kadrę, rozwijają swoją fabrykę i zakontraktowali już kierowców. Bolidami marki należącej do General Motors ścigać się będą Valtteri Bottas i Sergio Perez.
Dwóch dodatkowych kierowców w F1 oznacza zmiany regulaminowe, o czym napisał gpblog.com. Dotyczyć będą one kwalifikacji. Obecnie w "czasówkach" rywalizuje 20 kierowców - w pierwszym segmencie (Q1) odpada pięciu zawodników, w kolejnym (Q2) również pięciu, by finalnie do walki o pole position w Q3 przystępowało dziesięciu najszybszych kierowców.
ZOBACZ WIDEO: "Nie dam sobie tego wmówić". Stanowcza reakcja Zmarzlika
Od roku 2026 stawka F1 liczyć będzie 22 kierowców, więc zmieni się sposób ich eliminacji. Po Q1 z walką o pole position żegnać się będzie sześciu zawodników, podobnie będzie po Q2. Nie zmieni się natomiast rywalizacja w Q3 - nadal będzie do niej przystępować dziesięciu najszybszych kierowców.
Zmiana, która wejdzie w życie, nie jest rewolucyjna. Podobny format kwalifikacji obowiązywał już w sezonie 2016, kiedy to po raz ostatni w mistrzostwach rywalizowało jedenaście zespołów.
Czas pokaże, jak długo utrzyma się taki schemat rozgrywania "czasówek". Mohammed ben Sulayem, który w grudniu powinien zostać wybrany na kolejną kadencję na urząd prezydenta FIA, obiecuje powiększenie królowej motorsportu do dwunastu zespołów. Emiratczyk kilkukrotnie podkreślał, że w mistrzostwach powinien pojawić się przedstawiciel jednego z chińskich koncernów samochodowych.
Gdyby stawka F1 została rozszerzona do dwunastu ekip, należałoby ponownie przemyśleć format kwalifikacji.
Czy Cadillac ubarwi rywalizację w F1? 
