Max Verstappen przekreślił swoje szanse na tytuł mistrza świata Formuły 1 w sezonie 2025 po sensacyjnym odpadnięciu w Q1 podczas GP Sao Paulo. Kierowca Red Bull Racing uzyskał w "czasówce" na Interlagos dopiero szesnasty wynik. To ciąg dalszy problemów 28-latka, który od początku weekendu w Brazylii nie jest w stanie poradzić sobie z modelem RB21.
Holender finiszował czwarty w sprincie, przez co jego strata do lidera klasyfikacji Lando Norrisa wzrosła do 39 punktów. W sobotę kierowca McLarena ponownie sięgnął po pole position w kwalifikacjach do głównego wyścigu na Interlagos, skutecznie przerywając impet, który Verstappen zbudował, wygrywając cztery z pięciu wyścigów przed GP Meksyku. Tam również triumfował Brytyjczyk, startując z pierwszego pola.
ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica nie kryje się z wiarą w Boga. "Kiedyś mocno chroniłem temat religii"
Po zwycięstwie w GP USA kierowca Red Bulla przyznawał, że walczy o tytuł z duetem McLarena. Słaby weekend w Brazylii sprawił, że zdaniem Verstappena to już nieaktualne. - To koniec. Mogę o tym zapomnieć - powiedział Verstappen w Sky Sports, zapytany o swoje przemyślenia dotyczące mistrzostw.
- Tak, na pewno - dodał czterokrotny mistrz świata, gdy był dopytywany przez reportera. Holender zaznaczył, że startując z szesnastej pozycji, mając tak kiepsko ustawiony bolid, nie może myśleć o końcowym sukcesie.
W Sao Paulo problemy dotknęły cały garaż Red Bulla, bo Yuki Tsunoda był dopiero dziewiętnasty. Oba bolidy "czerwonych byków" zostały wyeliminowane na etapie Q1 po raz pierwszy od GP Japonii w sezonie 2006.
- Po prostu było słabo. W ogóle nie mogłem naciskać. Auto nie było dobrze ustawione, bardzo się ślizgało. Musiałem mocno jechać poniżej limitu, by nie zaliczyć jakiejś przygody, a to oczywiście nie działa w kwalifikacjach - wyjaśnił Verstappen.
- To nie jest coś, co chcesz widzieć. Cały weekend był dla nas dość trudny, ale powiedziałbym, że to jest trochę niespodziewane, biorąc pod uwagę duże zmiany w samochodzie. Bolid po prostu nie reagował i nie miałem przyczepności, więc musiałem jechać naprawdę mocno poniżej limitu - powtórzył ciągle aktualny mistrz świata F1.