Pogłoski o odejściu Lewisa Hamiltona z McLarena nasilają się przed Grand Prix Włoch. Anglik, który ma ważny kontrakt ze stajnią z Woking do końca roku, jest przymierzany do zastąpienia Michaela Schumachera w Mercedesie. Takie rozwiązanie według Eddiego Jordana jest bardzo prawdopodobne, zwłaszcza iż na linii McLaren-Hamilton w ostatnich miesiącach dochodzi do wielu spięć (m.in. afera z telemetrią).
- Wydaje mi się, że Hamilton i Mercedes uzgodnili już osobiste warunki kontraktu, co było nieuchronne - przyznał Jordan. - Kilka tygodni temu powiedziałem w wywiadzie telewizyjnym, że coś jest na rzeczy i być może Lewis rozmawia z Ferrari. Jak się potem okazało, to była prawda. Oficjalnie mogę potwierdzić, iż jego ludzie spotkali się z przedstawicielami Mercedesa. Nawet Bernie Ecclestone powiedział mi w niedzielę, że Schumacher odejdzie i wszystko wskazuje na to, iż jego następcą będzie właśnie Hamilton - dodał.
Jak na razie oba zespoły, czyli Vodafone McLaren Mercedes i Mercedes GP zgodnie zaprzeczają ostatnim doniesieniom.
Po Grand Prix Belgii Hamilton, który nie ukończył wyścigu, spadł na piąte miejsce w klasyfikacji generalnej i do lidera Fernando Alonso traci 44 punkty. Do zakończenia sezonu w Formule 1 pozostało osiem rund Grand Prix.