Perez nie martwi się przyszłością

Sergio Perez nie zamierza przejmować się plotkami łączącymi go z zespołami Ferrari czy Vodafone McLaren Mercedes, w których miałby zastąpić odpowiednio Felipe Massę bądź Lewisa Hamiltona.

Nataniel Piórkowski
Nataniel Piórkowski

Meksykanin przyznał, że po wywalczeniu podium w Grand Prix Włoch spodziewał się takiego obrotu sytuacji, jednak pomimo zainteresowania mediów nie zamierza popadać w huraoptymizm i skupia się wyłącznie na swej pracy dla Saubera. - W położeniu, w którym jestem, z wynikami jakie notuję, zaczynają się plotki. Gdy miewasz gorsze starty, to różne pogłoski cichną. Pod tym względem niczym się nie martwię. Wiem, że w ostatnich siedmiu wyścigach sezonu dostanę do rąk bardzo konkurencyjny samochód, więc liczę, że odnotujemy kolejne zadowalające wyniki.

- Zawsze było wiele plotek. Najpierw stawiano mnie w roli kierowcy Ferrari, teraz McLarena. Po każdym dobrym wyścigu mówiło się o mnie w kontekście innego zespołu. Prawda jest jednak taka, że nie możemy spuszczać z tempa. Musimy się starać i maksymalizować potencjał na kilka nadchodzących Grand Prix - dodał kierowca z Guadalajary na konferencji prasowej przed GP Singapuru.

Zapytany wprost o to, czy kontaktowały się z nim zespoły z czołówki, Perez odparł: - Nie. Szanuję to, co powiedział Montezemolo o moim doświadczeniu. Szanuję jego zdanie. Muszę znać swoje miejsce w szeregu, a on prawdopodobnie miał na myśli to, że aby zostać kierowcą Ferrari potrzebujesz spędzić więcej czasu za kierownicą. To dopiero mój drugi sezon w Formule 1. Czuję że jestem w stanie wykonać dobrą pracę w czołowym zespole, tak by walczyć o mistrzostwo. Pod tym względem czuję się na to gotowy.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×