- Kierowcy mieli wyścig pod kontrolą i przez radio dostali od nas jasny komunikat, aby pozostali na swoich miejscach i zaczęli się martwić o szybko zużywające się opony. To Christian (Horner - szef zespołu) przekazał im tę informację - powiedział Helmut Marko.
- Ale od tego momentu wszystko wymknęło się spod naszej kontroli. Vettel chwilę później był już za Webberem i zaczął się wyścig. W takim momencie nie możesz już przekazywać żadnych komunikatów kierowcom wyścigowym - dodał doradca Red Bulla.
Jesteś kibicem sportów motorowych? Mamy dla Ciebie nowy fanpage na Facebooku. Zapraszamy!
Marko potwierdził również, że w zespole dojdzie teraz do wewnętrznych dyskusji, aby rozwiązać całą sytuację przed najbliższym Grand Prix Chin.
- Musimy z nimi porozmawiać, ponieważ zespół musi mieć kontrolę nad swoimi kierowcami. To nie jest tak jak w Mercedesie, gdzie jest numer jeden i dwa. U nas tratujemy kierowców równo - stwierdził Marko rzucając kamyczek do ogródka jednego z rywali.