Mateschitz: Będziemy potrzebowali 10-15 pit-stopów

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Właściciel zespołu Red Bull Racing nie ukrywa swojej frustracji związanej z dominującą rolą opon w bieżącym sezonie Formuły 1. - Nie mamy już do czynienia z klasycznymi wyścigami - stwierdził.

Aktualny mistrz świata konstruktorów zespół Red Bull Racing, od początku sezonu najgłośniej wyraża swoje niezadowolenie z opon dostarczanych przez włoskiego producenta. Firma Pirelli po wyścigu w Bahrajnie zapowiedziała minimalne zmiany w najtwardszej mieszance, jednak kierowcy i zespoły nie mogą spodziewać się wielkiej rewolucji.

- Formuła 1 nie ma dziś już nic wspólnego z klasycznymi wyścigami - powiedział Dietrich Mateschitz na łamach austriackiej prasy. - Dziś nie wygrywa ten kto jest najszybszym kierowcom w najszybszym bolidzie, ale ten kto najlepiej zarządza oponami - dodał.

- Musimy poddać nasze samochody dokładnej analizie, ponieważ do tej pory opony zużywały się bardzo szybko. Gdybyśmy w wyścigach pokazali nasze prawdziwe tempo, potrzebowalibyśmy 10 może 15 pit-stopów - stwierdził Mateschitz.

Jesteś kibicem sportów motorowych? Mamy dla Ciebie nowy fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Źródło artykułu:
Komentarze (1)
LexoN
29.04.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Taaak najlepiej to było jak w sezonie 2010, 1 pitstop i tyle i procesja cały wyścig.