Alonso roztrzaskał paparazziemu aparat wart 6 tysięcy euro

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Włoski fotograf twierdzi, że kierowca Ferrari zniszczył jego sprzęt, gdy ten próbował zrobić mu zdjęcie w towarzystwie jego dziewczyny, Dashy Kapustiny. Aparat miał wartość około 6 tysięcy euro.

W tym artykule dowiesz się o:

Do całego incydentu doszło w trakcie tygodnia, gdy Fernando Alonso przebywał już w Barcelonie przed najbliższym wyścigiem Grand Prix. Według relacji fotografa hiszpański kierowca na widok paparazziego zareagował bardzo agresywnie, rzucając się z pięściami. Zniszczeniu uległ drogi aparat fotograficzny wart około 6 tysięcy euro.

Poszkodowany fotograf zwrócił się o pomoc do władz twierdząc, że ma zeznania świadków, którzy widzieli agresywny atak Alonso. - Zobaczymy czy dzięki temu doniesieniu nauczy się większego szacunku dla prasy - powiedział cytowany przez włoski dziennik La Repubblica.

- On ma być wzorem dla milionów dzieci? On doskonale sobie zdaje sprawę, że nie był sprowokowany - dodaje fotoreporter.

Jesteś kibicem sportów motorowych? Mamy dla Ciebie nowy fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Źródło artykułu:
Komentarze (5)
avatar
AVE STAL
11.05.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Niech sie repotarzyna cieszy ze tylko aparat ,ze mu Fernando mordy nie obił heh bo zęby nie grzyby heh:)  
avatar
MikBlom
10.05.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A może ten reporter przypominał Vettela:P  
avatar
Marek speedway
10.05.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
no to Fredi bedzie bulił nie potrzebnie dał sie sprowokować  
avatar
tachycardia
10.05.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
No jak zawsze... Bo przecież paparazzi nigdy nikomu nie wchodzą w drogę, nie prowokują i, co najważniejsze, absolutnie nigdy nie są nachalni!  
avatar
ogrod87
10.05.2013
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
A czy prasa ma szacunek do prywatności?