Na ostatnich dwóch okrążeniach GP Monako doszło do prawdziwego wyścigu z czasem w wykonaniu Kimiego Raikkonena. Fin w barwach Lotusa na skutek kolizji z Sergio Perezem, zmuszony był do nieplanowanej wizyty u swoich mechaników. Oznaczało to dla niego spadek z wysokiego piątego miejsca na trzynastą lokatę. Nowy komplet opon pozwolił mu jednak podjąć walkę na ostatnich kilometrach.
Jesteś kibicem sportów motorowych? Mamy dla Ciebie nowy fanpage na Facebooku. Zapraszamy!
Raikkonen mijał kolejnych zawodników jak tyczki. Najłatwiej poszło mu z rodakiem w barwach Williamsa, Valtterim Bottasem, który, co pokazały telewizyjne kamery, nie utrudniał doświadczonemu koledze walki o awans w górę klasyfikacji.
Szaleńczy pościg Raikkonen zakończył się na dziesiątym miejscu i uratowanym punkcie. Pechowcem, który stracił oczko na rzecz Fina był Nico Hulkenberg z Saubera. Menedżer zespołu z Hinwil, Beat Zehnder na łamach dziennika Blick nie krył frustracji z faktu w jak łatwy sposób swoją pozycję na rzecz zawodnika Lotusa oddał Bottas, mówiąc wprost o niesportowym zachowaniu debiutanta. Wtórował mu również założyciel zespołu Peter Sauber: - On (Bottas) okradł nas z punktu.
Tymczasem Valtteri Bottas w wywiadzie dla Auto Motor und Sport stwierdził, że ustąpił miejsca Raikkonenowi sądząc, iż ten jest liderem wyścigu.