Paul di Resta nie ukrywał, że nie czuje się najlepiej w zespole Force India. Szkot narzekał kilkakrotnie na swój bolid, zaś podczas Grand Prix Kanady w garażu zespołu miał wdać się w bójkę z mechanikiem, po tym jak zespół nie przygotował w porę jego bolidu do walki o pole position.
Zastępca szefa Force India, Bob Fernley stwierdził, że mimo ważnego kontraktu ze Szkotem także w kolejnym sezonie, kierowca może opuścić szeregi indyjskiej stajni.
- Mamy z nim ważny kontrakt, więc pytaniem jest tylko to czy ktoś inny zgłosi się po niego. To już nie będzie nasza decyzja - powiedział Fernley. - Nie zamierzamy stanąć mu na drodze do transferu. To nie jest nasza polityka. Jeśli kierowca czuje się lepiej gdzieś indziej, to nie ma sensu, żeby go zatrzymywać - dodał.
Fernley przyznał także, że Force India poradzi sobie z ewentualną stratą podobnie jak było w przypadku odejścia Nico Hulkenberga do Saubera.
- Po jego transferze okazało się, że zatrudniliśmy Adriana (Sutila) i potrafiliśmy wyjść z trudnej sytuacji - tłumaczył.
Jesteś kibicem sportów motorowych? Mamy dla Ciebie nowy fanpage na Facebooku. Zapraszamy!