Romain Grosjean wypraszał team orders

Kierowca Lotusa nie mógł się pogodzić z utratą drugiego miejsca kosztem kolegi z teamu, Kimiego Raikkonena. Francuz nawoływał zespół do zdyscyplinowania Fina.

Rafał Lichowicz
Rafał Lichowicz

Romain Grosjean stracił pozycję wicelidera już po pierwszej neutralizacji wyścigu. Francuz jadący na drugiej pozycji popełnił błąd na wejściu w jeden zakrętów co wykorzystał jadący za nim Kimi Raikkonen. Fin dokonał manewru jeszcze przed strefą DRS. Grosjean miał więc duże szanse odbić pozycję gdyby nie pożar w bolidzie Marka Webbera.

Wywieszenie żółtej flagi i kolejna neutralizacja sprawiły, że Grosjean nie mógł wyprzedzić Raikkonena. Francuz po wznowieniu wyścigu prosił zespół, by ten namówił Fina do oddania pozycji. W radiowej rozmowie głos zabrał nawet szef zespołu Eric Boullier, który słysząc wyraźnie rozgoryczonego rodaka zakomunikował mu: - Wyjaśnimy to sobie za zamkniętymi drzwiami. Na podium chcę widzieć wielki uśmiech na twojej twarzy - przykazał Boullier.

Po zawodach w rozmowie z dziennikarzami szef Lotusa tłumaczył całą sytuację. - Romain był sfrustrowany, ponieważ popełnił mały błąd po restarcie wyścigu i Kimi go wyprzedził. Prosił o zastosowanie team orders ale nie było o tym mowy, ponieważ stracił pozycję w normalnych warunkach wyścigowych, po swoim błędzie - przyznał.

Gdy emocje opadły Grosjean zrozumiał swój błąd. - Popełniłem mały błąd i Kimi z niego skorzystał. To była moja wina. Dostałem lekcję na przyszłość. Wyciągnę z tego wnioski - pokajał się Francuz.
Romain Grosjean czuje się coraz pewniej w bolidzie Lotusa Romain Grosjean czuje się coraz pewniej w bolidzie Lotusa
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×