Austria spodziewa się kompletu publiczności podczas powrotu do Formuły 1
Powrót Austrii do kalendarza Formuły 1 przebiega zgodnie z planem - zapewnia właściciel Red Bulla Dietrich Mateschitz. Austriacy pożegnali się z królewską kategorią sportów motorowych 11 lat temu.
- Budowa przebiega zgodnie z harmonogramem. Terminy są bardzo napięte, ale wszystkie pozwolenia są na miejscu. Możemy spokojnie pracować - zapewnił austriacki miliarder Dietrich Mateschitz, który przebudował dawny tor A1-Ring.
Właściciele obiektu w Spielbergu walczyli u lokalnych władz o zwiększenie liczby widzów na trybunach. Według wcześniejszych ustaleń pomiędzy obiema stronami, na obiekt mogło wejść 40 tysięcy kibiców. W czerwcu nad Dunajem pojawi się ich dwukrotnie więcej.- Chcemy zorganizować doskonały weekend wyścigowy z kompletem widzów na trybunach - dodał Mateschitz, cytowany przez Salzburger Nachrichten.
Właściciel Red Bulla został przy okazji poproszony o komentarz odnośnie nowej pary kierowców Ferrari, która zdaniem wielu tworzy mieszankę wybuchową.
- Nawet jeśli pojawią się tarcia, to musi działać - przekonuje Mateschitz.
- Z nami było podobnie, gdy media ciągle donosiły o konflikcie pomiędzy Vettelem i Webberem, a mimo tego zespół funkcjonował bardzo dobrze. Nie ma znaczenia czy Fernando Alonso i Kimi Raikkonen są braćmi krwi, czy nie - dodał.