Red Bull odpowiada na zarzuty: Sprzęt FIA jest wadliwy

Szef teamu Red Bulla Christian Horner nie zgadza się z decyzją o wykluczeniu z wyników GP Australii Daniela Ricciardo. Anglik jest pewny, że mistrzowie świata nie złamali przepisów.

Decyzją zespołu sędziów FIA Daniel Ricciardo został wykluczony z wyników niedzielnego wyścigu o Grand Prix Australii, z powodu przekroczenia maksymalnego dozwolonego limitu przepływu paliwa. Christian Horner jest przekonany, że w bolidzie Australijczyka nie było odstępstw od dopuszczalnego limitu 100kg/h. Brytyjczyk zaznaczył, że zespół używał do pomiarów własnego przepływomierza, ponieważ nie ufał pomiarom czujnika FIA.

- Czujniki przepływu paliwa dostarczane przez FIA okazały się problematyczne jeszcze podczas przedsezonowych testów. Pojawiały się rozbieżności, a urządzenia były mało wiarygodne. Byliśmy przekonani, że czujniki, jakie nam dostarczono, nie działają prawidłowo - powiedział Horner.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Szef Red Bulla potwierdził, że zespół został poinformowany przez FIA o tym, że dopuszczalny limit przepływu paliwa jest zbyt wysoki. Austriacka stajnia podjęła jednak decyzję, aby go nie zmniejszać, gdyż FIA wydała swoją opinią w oparciu o błędne dane.

- Poinformowano nas, aby zmniejszyć przepływ, ale odpowiedzieliśmy, że mamy poważne obawy, co do pracy czujników. Nie chcieliśmy zmniejszać mocy silnika, ponieważ wierzyliśmy, że nasze dane są zgodne z przepisami - wyznał Horner.

Red Bull zapowiedział złożenie odwołania od decyzji FIA, w sprawie wykluczenia Daniela Ricciardo.

Źródło artykułu: