W obecnym sezonie zwycięstwa odnoszą wyłącznie kierowcy jednego zespołu. W środę w Monako przed rozpoczęciem kolejnego weekendu szefowie Mercedesa oraz kierowcy zespołu urządzili z tego powodu mała imprezę na prywatnym jachcie Gerharda Bergera.
[ad=rectangle]
Koszty organizacji imprezy pokrył Niki Lauda. - To jest mój wyraz podziękowania dla zespołu za te wspaniałe wyścigi do tej pory - powiedział Austriak cytowany przez Auto Motor und Sport.
Pełniący obowiązki jednego z dyrektorów stajni z Brackley Lauda podkreślił również, że w dalszej części sezonu, podobnie jak wcześniej, zawodnicy będą mogli walczyć między sobą bez ingerencji zespołu. Były czempion ma jednak obawy.
- W końcu wszystko może potoczyć się bardzo źle. Jeśli ta dwójka będzie dalej tak dominować nad resztą, to ryzyko ich kolizji na torze wzrasta - stwierdził.
W rzeczywistości w przypadku Mercedesa padają porównania do McLarena, który w sezonie 1988 wygrał 15 z 16 wyścigów. W tamtejszej ekipie prym wiedli Alain Prost i Ayrton Senna. Lewis Hamilton w jednym z ostatnich wywiadów użył retoryki przypominającej wypowiedzi nieżyjącego już Brazylijczyka, który chciał nie tylko pokonać, ale również upokorzyć Francuza na torze.
- Podchodzę z niedużego miasta Stevenage, gdzie wychowywałem się mieszkaniu mojego taty - powiedział Hamilton. - Nico dorastał w Monako, gdzie wokół były samoloty, jachty, hotele i tym podobne rzeczy. Mój głód sukcesu jest więc większy - dodał.
Zapytany o swój idealny rezultat niedzielnego wyścigu w Monte Carlo, Hamilton odparł: - Moje zwycięstwo, drugie miejsce dla Fernando (Alonso), a trzecie dla Sebastiana (Vettela).
Nico Rosberg na pytania dziennikarzy o rywalizację wewnątrz zespołu i ostatnie wypowiedzi Lewisa Hamiltona odpowiada krótko: - Nie wiem co powiedział, nie zamierzam więc tego komentować.
W pięciu dotychczasowych wyścigach cztery zwycięstwa odniósł Lewis Hamilton. Nico Rosberg ma na swoim koncie jedną wygraną. W klasyfikacji generalnej MŚ obu zawodników dzielą trzy punkty na korzyść Hamiltona.