Niki Lauda został zapytany przez serwis Autosport o sytuację z niedzielnego wyścigu, kiedy to Lewis Hamilton odmówił przepuszczenia Nico Rosberga. Austriak uważa, że ta sytuacja nie powinna być obecnie na pierwszym miejscu wśród tematów F1. - Muszę bronić zespół - powiedział. - Polecenie to zostało wydane w momencie dużego stresu, bo wyścig był ciężki i nieprzewidywalny - dodał.
[ad=rectangle]
Dodatkowo sytuację skomplikował samochód bezpieczeństwa, który wyjechał dwukrotnie na tor. - Co minutę trzeba było zmieniać decyzję. W tym czasie zespół przekazał Lewisowi, aby ten przepuścił Nico.
- Całkowicie rozumiem Lewisa. Gdyby Nico był na tyle blisko, że mógłby użyć DRS, to nie byłoby tej sytuacji. Dlatego nie dziwie się, iż nie doszło do team orders. Obaj przecież walczą o mistrzostwo świata. Z mojego punktu widzenia, Lewis postąpił słusznie
- oświadczył.
- Tak jak mówiłem wcześniej, polecenie to padło w skutek paniki, aby jak najszybciej odrobić straty - zakończył Niki Lauda.
O tym i o innych wydarzeniach w moim podsumowaniu wyścigu:
http://www.czlowiekrenesansu.pl/2014/07/formua-1-grand-prix-wegier-wyscig.html
Zwyczajnie faworyzowanie Rosberga.