W poprzedni czwartek do zespołów dotarła oficjalna dyrektywa FIA, zgodnie z którą od najbliższego Grand Prix Singapuru kierowcy nie będą mogli otrzymywać przez radio informacji, które mają na celu poprawę osiągów bolidu i ich tempa. [ad=rectangle]
Charlie Whiting potwierdził, iż najprawdopodobniej za złamanie przepisu będzie grozić kara o charakterze sportowym, a nie finansowym. Decyzję FIA poparł prowadzący Red Bulla, Christian Horner.
- Kiedy kierowca wsiada do kokpitu powinien być zdany tylko na siebie - podkreślił Anglik. - Zawodnik powinien być informowany wyłącznie o pit-stopach, kwestiach związanych z bezpieczeństwem i tego typu rzeczach, a nie otrzymywać wskazówki, gdzie może urwać kilka setnych sekundy albo jaki wrzucić bieg. To nonsens - dodał.
Czterokrotny mistrz świata F1, Alain Prost również wsparł inicjatywę federacji. - Ludzie zaczęli myśleć, że Formuła 1 staję się zbyt łatwa, kontrolowana, a kierowcy mają ciągłe wsparcie i nie muszą myśleć na torze - powiedział Francuz.
- To czas dla kierowców, aby zacząć naprawdę jeździć - podsumował Horner.
Szef Red Bulla poparł ograniczenie komunikacji radiowej
Szef teamu Red Bulla Racing Christian Horner przyjął z zadowoleniem decyzję FIA, która wydała natychmiastowy zakaz przekazywania kierowcom drogą radiową informacji odnośnie osiągów i tempa.
Źródło artykułu: