Wypadku Bianchiego mogło nie być. Wicemistrz świata błagał o przerwanie wyścigu

Były wicemistrz świata Felipe Massa stwierdził po GP Japonii, iż "błagał" dyrekcję zawodów, aby zakończyć wyścig wcześniej. Trudne warunki doprowadziły do dramatycznego wypadku Julesa Bianchiego.

Rafał Lichowicz
Rafał Lichowicz
Jules Bianchi wypadł z zalanego wodą toru Suzuka na wyjściu z zakrętu numer siedem. Francuz nie opanował bolidu i wpadł w pułapkę żwirową. Ku swojemu nieszczęściu uderzył w zaparkowany dalej dźwig, który sprzątał samochód po kraksie Adriana Sutila.

Felipe Massa, który ukończył zawody na 7. pozycji, przypomniał, że kilka okrążeń przed wypadkiem Bianchiego błagał o przerwanie wyścigu. - Krzyczałem do radia pięć okrążeń wcześniej, że na torze jest zbyt dużo wody. Oni (dyrekcja wyścigu) czekali jednak zbyt długo i to było niebezpieczne - powiedział Brazylijczyk.

- W mojej opinii rozpoczęliśmy wyścig za szybko, ponieważ warunki były zbyt trudne i zakończyliśmy go o wiele za późno - dodał

Jules Bianchi został przewieziony do szpitala Mie General in Yokkaichi. Stan zawodnika określa się jako krytyczny. Lekarze poinformowali o poważnych obrażeniach głowy kierowcy Marussia F1 Team.

Niki Lauda: Wypadek Bianchiego był niefortunny

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×