Jules Bianchi uległ wypadkowi w końcowej fazie wyścigu na torze Suzuka. Francuz stracił panowanie nad bolidem na mokrym torze i wpadł pod dźwig, który usuwał samochód Adriana Sutila.
[ad=rectangle]
Kierowca Marussia F1 Team stracił przytomność i został natychmiast przewieziony do szpitala. Lekarze potwierdzili poważny uraz głowy 25-letniego zawodnika. Ojciec Bianchiego na łamach francuskiej telewizji powiedział, że jego stan jest krytyczny.
Po kilku godzinach lekarze japońskiego szpitala zakończyli operację Bianchego, jak poinformowało BBC. Francuski kierowca może oddychać samodzielnie i trafi na oddział intensywnej terapii.
Szpital nie będzie podawał kolejnych informacji przynajmniej do poniedziałku.
Maszka Cię potrzebuje!