Bernie Ecclestone: Z F1 odejdę dopiero w trumnie!

Szef Formuły 1 przeżył w tym roku poważne kłopoty prawne, ale jak przyznał, jest teraz zdecydowany pozostać na swoim stanowisku bardziej niż kiedykolwiek.

Rafał Lichowicz
Rafał Lichowicz

Podsumowując mijający rok Bernie Ecclestone przyznał, że był on szczególnie trudny w obliczu procesu sądowego, który toczył się w jego sprawie.

84-letni Anglik mógł stracić swoją pozycję w F1, a nawet trafić do wiezienia, ale kontrowersyjna ugoda z monachijskim sądem na kwotę 100 milionów dolarów, uwolniła go od odpowiedzialności.
Ecclestone wydaje się dziś zdeterminowany bardziej niż kiedykolwiek by pozostać na czele królowej sportów motorowych. - Kiedy odejdę? Jasne to był fatalny rok, jeden z najgorszych w moim życiu, o czym wspominałem wystarczająco często, ale nie zamierzam odchodzić - zapewnił.

- Jedynym sposobem, aby moja praca w F1 dobiegła końca, poza tym, że usunie mnie ktoś z odpowiednią władzą, jest wyniesie mnie w trumnie. I lepiej niech upewnią się, że pokrywa jest zabita gwoździami - dodał.

Szef F1 jest świadomy problemów, z jakimi zmaga się ostatnio królewska kategoria, ale jak przyznaje wprowadzenie zmian uniemożliwia mu… demokracja.

- Wiecie, że jestem przeciwko demokracji, nigdy tego nie ukrywałem. Demokracja panuje wtedy, gdy nie masz zamiaru robić nic, po za tworzeniem grup roboczych. Musisz być w stanie stwierdzić "Ma być tak jak powiem" - powiedział Ecclestone.

- Zawsze prowadziłem biznes w sposób, jaki uważam, powinien być zorganizowany. I z reguły to działa. W chwili, gdy nie będę mógł tego zrobić, odejdę - podkreślił Brytyjczyk w rozmowie z Gulf News.

- Czasami się mylę, ale w większości przypadków mam rację. Formuła 1, tysiące ludzi pracujących przy niej i miliony przed telewizorami - oni wszyscy są tego beneficjentami - podsumował.

Bernie Ecclestone wyzwał zespoły F1 od idiotów

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×