Podczas grudniowego spotkania Grupy Strategicznej F1 ustalono, że zespoły będą mogły rozwijać nowe silniki V6 turbo w trakcie nadchodzącego sezonu. Regulamin techniczny FIA nie wymaga bowiem aby producenci przygotowali nowe jednostki napędowe do 28 lutego, tak jak to miało miejsce w poprzednim roku wraz w początkiem ery turbodoładowanych silników V6. [ad=rectangle]
Istotna zmiana miała przede wszystkim pomóc Renault i Ferrari, które w 2014 miały poważny deficyt mocy w stosunku do niemieckiego silnika. Mercedes nie zamierza jednak stać w miejscu.
- Jeśli weźmiemy pod uwagę naszą stratę do nich, a także fakt, że Mercedes również będzie się rozwijać, to zmniejszenie dystansu może być trudne - uważa szef Red Bulla, Christian Horner. - Jeśli wierzyć plotkom istnieje ryzyko, że ta różnicą nie zmniejszy się a nawet będzie większa - dodał.
W rzeczywistości serwis Auto Motor und Sport donosi, że inżynierowie Mercedesa obliczyli, iż moc nowej jednostki napędowej może być większa nawet o 50 KM w stosunku do ubiegłorocznej.
Przypomnijmy, że Mercedes zwyciężył w poprzednim sezonie w klasyfikacji konstruktorów z przewagą 296 punktów nad drugim Red Bullem.