Skromne cele Ferrari na Grand Prix Australii

Włoski zespół po fatalnym sezonie 2014 zakończonym bez choćby jednego zwycięstwa, postawił sobie bardzo skromne cel na inauguracyjny wyścig o Grand Prix Australii.

Rafał Lichowicz
Rafał Lichowicz

Podczas ostatniego spotkania z dziennikarzami nowy prezes Ferrari Sergio Marchionne ostrzegł fanów włoskiego marki, iż pierwsza część nowego sezonu Formuły 1 może być trudna dla czerwonych bolidów z Maranello. Na dobre wyniki przyjdzie poczekać przynajmniej do drugiej połowy sezonu.

- Jeśli w ostatniej fazie sezonu 2015 będziemy wciąż z tyłu, to nie będzie dla nas żadnych wymówek - zapowiedział Marchionne.

Zwykle dobrze poinformowany o sprawach Ferrari, dziennikarz Leo Turrini napisał na swoim blogu, że włoski zespół postawił sobie za cel wprowadzenie obu bolidów do Q3 podczas inauguracyjnego Grand Prix w Australii. - Maksymalny cel, i szczerze mówiąc mało prawdopodobny, to znaleźć się na podium (w Melbourne) - dodał Turrini.

W poprzednim roku kwalifikacje w Grand Prix Australii pomyślnie przebrnął tylko Fernando Alonso, który dotarł do Q3, gdzie wywalczył piąte pole startowe. W Q2 odpadł Kimi Raikkonen, który był 12.

Poprzedni sezon był dla Ferrari pierwszym bez zwycięstwa od 1993 roku.

Ferrari może wygrać dopiero w drugiej połowie 2015?

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×