W środę miała odbyć się aukcja, na której do nabycia były m.in. bolidy Marussi, sprzęt i części zamienne. W ostatniej chwili wszystko zostało odwołane. Niewykluczone, że znalazł się kupiec. Wcześniej dyrektor Marussia F1 Team oznajmił, że sytuacja jest fatalna. - Jeśli pozbędziemy się całego wyposażenia, będzie to koniec - powiedział Graeme Lowdon.
[ad=rectangle]
Brytyjska telewizja Sky donosi natomiast, że zespół prowadzi poważne rozmowy z nowymi inwestorami, stąd zawieszenie aukcji.
Jednak nawet gdy zespół wystartuje w sezonie 2015, to może mieć spore problemy. Z fabryki "uciekło" do konkurencji kilku pracowników. - Technicznie jest to możliwe - dodał Lowdon, kiedy został zapytany o przetrwanie zespołu. - Ciężko pracujemy, to nie jest proste. Jeśli uda nam się zostać w F1, będzie to dobra informacja dla naszych fanów - zakończył.