Lewis Hamilton zaliczył idealny początek drogi do obrony tytułu mistrza świata wywalczonego przed rokiem. Anglik po świetnym wyścigu w swoim wykonaniu wygrał w Australii wyprzedzając o sekundę swojego partnera z zespołu Nico Rosberga. Na trzeciej pozycji linię mety minął Sebastian Vettel, kierowca wciąż niedoceniany za swoje osiągnięcia w barwach Red Bulla. [ad=rectangle]
- O ile mi wiadomo tytułu nigdy nie zdobył kierowca, który nie dysponował równie świetnym bolidem. Nie ma przecież takiego zawodnika, który w bolidzie Marussii byłby w stanie powalczyć o mistrzostwo, prawda? - stwierdził Hamilton odnosząc się do przykładu swojego oraz nowego kierowcy Ferrari.
Zdaniem 30-letniego Brytyjczyka jest jednak wyraźna różnica pomiędzy jego osiągnięciami za kierownicą wyścigówki Mercedesa, a tym czego dokonał w latach 2010-2013 Sebastian Vettel w barwach Red Bulla.
- Siedziałem obok niego na konferencji w Melbourne i powiedziałem mu "Sebastian ty robiłeś tak przez cztery lata, pokonując nas o ponad pół minuty", więc zdaję sobie sprawę jak on musiał czuć się teraz. Wtedy nie miał jednak żadnego przeciwnika. Ja przynajmniej mam partnera z zespołu, który mocno na mnie naciska. Nie pamiętam, aby było podobnie w przypadku Red Bulla - podsumował Hamilton.