Fernando Alonso po zakończeniu poprzedniego sezonu związał się trzyletnim kontraktem z ekipą McLarena. 33-latka na powrót do Woking skusiła możliwość rozwoju z zespołem, który rozpoczął ponowną współpracę z Hondą. Alonso nie ukrywał jednak swojej frustracji wobec obecnego stanu królowej sportów motorowych.
[ad=rectangle]
Hiszpan wierzy, że obecnie wyścigi niczym nie przypominają tego, co kibice mogli oglądać jeszcze dziesięć lat temu, kiedy on sięgał po swój pierwszy tytuł. - Kocham motorsport, wszystkie kategorie. Ale to prawda, że Formuła 1 nie jest już tak ekscytująca jak kiedyś. Dysponujemy bolidami ledwie 2-3 sekundy szybszymi od GP2.
- Ja czerpię dziś ogromną motywację z faktu, iż uczestniczę w projekcie McLarena i Hondy. Mój pierwszy gokart był repliką ich dawnego bolidu, a dzisiaj rzeczywiście jestem częścią tej ekipy.
- Cieszę się, że mogę wspólnie z zespołem budować jego konkurencyjność, lecz wobec braku testów, wielu ograniczeń w regulaminie, długim kalendarzem w nowym sezonie, istnieje pokusa startów w innych kategoriach - stwierdził Alonso.
Mistrz świata z 2005 i 2006 zdradził również, iż był bardzo blisko startu w tegorocznym wyścigu Le Mans, w którym tak świetnie poradził sobie Nico Hulkenberg zwyciężając w debiucie.
- Wciąż rozważam występ w 24h Le Mans. W przyszłości - i nie potrafię dokładnie określić jakiej - dzisiaj powiedziałem tylko, że byłem blisko startu już w tym sezonie. Być może uda się za rok. Nie wiem - uzupełnił.
Rajd Polski przyciąga piękne kobiety