Daniel Ricciardo i Daniił Kwiat podczas ostatniego wyścigu o Grand Prix Włoch "przyjęli" na siebie surowe kary cofnięcia na starcie wymieniając kilka elementów układu napędowego. Red Bull Racing chciał w ten sposób "przygotować" nowe jednostki na wyścigi w Singapurze i Japonii, gdzie zespół liczy na lepsze wyniki.
Sytuację skomplikowała jednak awaria nowego silnika w bolidzie Ricciardo podczas sobotniego treningu na Monzy. Australijczyk musiał użyć kolejnej jednostki stawiając swój zespół pod ścianą. - Kończą nam się jednostki. Dosłownie nie mamy kolejnych - powiedział zawodnik.
- Wydaje mi się, że pozostały dwa nowe silniki, ale jeśli jeden z nich się zespuje, to musimy zacząć myśleć o budowie nowego - dodał.
Rzecznik Renault, które dostarcza Red Bullowi swoje motory V6 zapewnia, że firma "poradzi sobie z każdą sytuacją" i zespół nie zostanie bez jednostek napędowych. Jednocześnie inżynierowie Renault wciąż badają czy silnik, który uległ awarii na Monzy może być ponownie użyty.
Szef RBR Christian Horner podsumował aktualną sytuację z silnikami twierdząc, że zawodnicy dysponują 2-3 jednostkami na dalszą część sezonu.