Kimi Raikkonen i Max Verstappen stoczyli jedną z najciekawszych walk w całym sezonie w trakcie niedzielnego wyścigu w Austin. Kierowcy Ferrari i Toro Rosso walczyli ze sobą ostro, a wyraźnie agresywniejszy 18-latek w pewnym momencie potraktował bezpardonowo starszego kolegę z toru.
Fin nie miał urazu do debiutanta podkreślając jednak, że będzie tak wyłącznie jeśli sędziowie w przyszłości podobnie ocenią zachowanie innych zawodników.
- Chcę tylko zapytać, czy jest OK jeśli jedziesz obok innego bolidu i w pewnym momencie na wyjściu z zakrętu wypychasz go na krawężnik. Najwyraźniej jest to dozwolone. Jeśli takie zasady będą obowiązywać wszystkich, to nie mam problemu i nie narzekam na zachowanie Verstappena - powiedział Raikkonen.
- W F1 jest dzisiaj tyle zasad: nie możesz zmieniać kierunku jazdy podczas hamowania, musisz zostawić miejscu rywalowi, jeśli jest obok Ciebie. Jeśli ktoś broni wewnętrznej, to atakujesz po zewnętrznej. Wypychanie poza tor, to nie jest zostawianie miejsca - podkreślił.
Raikkonen przyznał, że w pewnym momencie wyścigu w Austin zderzył się z bolidem Verstappena, ale kolizja ta nie była warta większej uwagi. - Myślę, że raz się lekko zderzyliśmy. Było ciasno, takie są wyścigi i nie mam pretensji - powiedział.