Na początku grudnia media poinformowały o interwencji Mercedesa, który pozwał jednego ze swoich inżynierów Benjamina Hoyle'a, o kradzież poufnych danych dotyczących bolidu oraz jednostki napędowej. Wniosek sądowy miał informować o tym, iż Hoyle dołączy wkrótce do Ferrari, które w ten sam sposób uzyska nielegalne dane.
W tym tygodniu Mercedes wydał oświadczenie w którym wyjaśnia, iż Ferrari nie było w żaden sposób zamieszane w sprawę, a ta zostanie ściśle rozwiązana między niemiecką stajnią a Hoylem.
- Dochodzenie nie wykazało żadnego powodu, by sądzić, że informacje zostały przekazane Ferrari. Do sądu nie trafiły żadne dokumenty, które zarzucają Ferrari niewłaściwe zachowanie - czytamy w oświadczeniu.
Mercedes spodziewa się, że dochodzenie w sprawie Hoyle'a może potrwać co najmniej jeszcze kilka miesięcy. Zespół liczy w tym czasie na odzyskanie wszystkich nielegalnie wyprowadzonych dokumentów.