Młoda i ambitna - Visser chce być kolejną kobietą w Formule 1

Materiały prasowe / beitskevisser.com
Materiały prasowe / beitskevisser.com

O Holenderce Beitske Visser zrobiła się głośno już kilka lat temu. W pewnym momencie znalazła się bowiem na podobnej ścieżce kariery co Sebastian Vettel. Dziś drobnymi kroczkami idzie w kierunku wymarzonej Formuły 1.

W tym artykule dowiesz się o:

Za nieco ponad dwa tygodnie pochodząca z niewielkiej holenderskiej miejscowości Dronten Beitske Visser będzie świętować swoje 21 urodziny. Jeśli Formuła 1 w najbliższych latach doczeka się wreszcie pierwszej kobiety w stawce od 1976 roku, to największe szanse na to ma właśnie Visser.

- Nie wiem jak będzie wyglądać moja kariera w dłuższej perspektywie. Na dziś moim celem jest wciąż awans do Formuły 1. Zamierzam dalej ścigać się w bolidach jednomiejscowych - mówiła młoda zawodniczka w momencie podpisania kolejnego profesjonalnego kontraktu na startu w uznanej serii wyścigowej Formuły 3.5 V8 w sezonie 2016.

Holenderka rozpoczynała swoją karierę od kartingu w wieku 12 lat. Po kilku latach występów w Europie, w 2012 roku dostała wreszcie szansę debiutu w bolidach jednomiejscowych. 16-latkę zatrudnił Motopark Academy (dawniej Lotus), który postanowił dać jeszcze szansę w niemieckiej serii ADAC Formel Masters .

W debiutanckim sezonie Visser odniosła dwa zwycięstwa, zdobyła jedno pole position i a przy dwóch innych okazjach stanęła na podium. Jej występy nie przeszły bez echa i w 2013 została członkiem programu młodych kierowców Red Bulla.

Jej talent dostrzegł sam Helmut Marko, który wcześniej przygarnął do siebie samego Sebastiana Vettela - aktualnie czterokrotnego mistrza Formuły 1. Oprócz Veisser pod opieką austriackiego zespołu w tym samym roku trafili również Daniił Kwiat czy Carlos Sainz jr. - dziś etatowi uczestnicy cyklu Formuły 1.

Rok 2013 nie był jednak tak udany dla młodej zawodniczki. Choć znów zajęła wysokie 8. miejsce w klasyfikacji kierowców, to nie uczyniła znaczących postępów. Red Bull zrezygnował więc ze wsparcia jej kariery. Jak na ironię Visser mogła jednak mówić o swego rodzaju awansie przed kolejnym sezon. W 2014 roku dostała bowiem szansę startów w Formule Renault 3.5.

- To był dla mnie duży krok naprzód. Musiałam poznać zupełnie nowy bolid, który był przy okazji bardziej wymagający fizycznie w prowadzeniu - przyznała. - Wiedziałem, że nie będę walczyć o zwycięstwa od samego początku, ale czyniłam spore postępy już w pierwszym sezonie. Pod koniec roku byłam piątą w Jerez. W drugim sezonie miałam sporo pecha i popełniałam zbyt wiele błędów - opowiadała.

W rzeczywistości mistrzostwa pod egidą Renault nie były dla Visser tak udane jak starty w ADAC Formel Masters . Pierwszy sezon zakończyła z dorobkiem 11 punktów. Przed rokiem wywalczyła ledwie trzy oczka.

Holederka wie, że sezon 2016 będzie dla niej kluczowy. Seria przeszła kilka zmian. Renault zrezygnowało z jej sponsorowania, ale poziom sportowy jest wciąż wysoki. Najbliższe dwanaście miesięcy musi pójść po myśli Visser.

- Nie zakładam sobie z góry, że muszę ukończyć sezon na konkretnej pozycji - stwierdziła. -Najważniejsze, aby dobrze rozpocząć współpracę z nowym zespołem podczas przed sezonowych testów. Musimy nauczyć się jak najwięcej, a dopiero później zobaczymy jakie da nam to efekty - uznała.

Z uwagi na młody wiek Visser cały czas ma szansę marzyć o awansie do Formuły 1. Dobry sezon w Formule 3.5 V8 może być gwarancją szybkiej promocji do królowej sportów motorowych. W XXI wieku przekonali się o tym mistrzowie serii Robert Kubica, Kevin Magnussen czy Carlos Sainz jr, a także inni uczestnicy cyklu, a wśród ich m.in. Jules Bianchi, Will Stevens czy Roberto Merhi.

Zobacz wideo: Porażka Bońka. Nie będzie zmian w statucie PZPN

{"id":"","title":""}

Źródło: TVP S.A.

Komentarze (0)