Kimi Raikkonen podobnie jak przed rokiem staje się gwiazdą letniego okresu spekulacji transferowych wokół F1. Fin znów oczekuje na przedłużenie umowy z Ferrari, a na jego następcę wymienia się całą plejadę kierowców.
Drugi z kierowców Scuderii, Sebastian Vettel zapytany czy chciałby pozostania doświadczonego Fina w zespole, odparł: - Nie mam nic przeciwko, dobrze się dogadujemy.
- Pracuje się z nim łatwo, bo nie ma z jego strony żadnych sztuczek czy gierek psychologicznych lub czegokolwiek, co potencjalnie rozprasza się przed jazdą w bolidzie - dodał.
ZOBACZ WIDEO Mistrzostwa Polski Rallycross 2016 w Toruniu
{"id":"","title":""}
Jako jednego z potencjalnych następców Raikkonena wymienia się Daniela Ricciardo z Red Bulla. Vettel zapytany czy wspierałby kandydaturę Australijczyka mając z nim niedokończone sprawy z sezonu 2014, gdy startując obok niego dla Red Bulla notował gorsze wyniki, powiedział: - Nie bardzo, tamten sezon jest już za mną.
- Sposób w jaki zapamiętałem rok 2014 różni się od tego, jak wspominają go ludzie. Nie biorę pod uwagę tylko suchych wyników. To jak z dniem testowym - ktoś jest na pierwszym miejscu, ale jest tam z konkretnego powodu - uzupełnił.