Po sobotnich kwalifikacjach Lewis Hamilton chodził po padoku w Hockenheim ze skwaszoną miną. W Niemczech dobry start miał być kluczem do zwycięstwa, tymczasem lepszym polem dysponował Nico Rosberg.
Niespodziewanie jednak Niemiec kompletnie zawalił moment startu. Hamilton wyprzedził go pewnie i nie stracił pozycji lidera, aż do momentu w którym ujrzał biało-czarną szachownicę.
- Nie popełniłem małego błędu więc mogę być z siebie dumny - powiedział Hamilton. - Sobota nie była idealna, ale trzeba wyciągać wnioski z takich sytuacji. Przed GP widziałem szklankę do połowy pełną, a w niedzielę wypełniłem ją do końca.
Po majowym GP Hiszpanii Hamilton miał aż 43 punkty straty do Rosberga. Cztery zwycięstwa w lipcu, w tym triumf w Niemczech pozwoliły Anglikowi wyjść na 19 punktowe prowadzenie przed 4-tygodniową przerwą.
- Cały zespół, wszyscy pracownicy naszych obu fabryk, którzy pracowali tak ciężko w pierwszej połowie sezonu zasłużyli na wakacje, wszyscy na nie zasłużyliśmy - podsumował.
ZOBACZ WIDEO Marcin Krukowski: Nie chodzi o wyniki, a o mocną głowę (źródło TVP)
{"id":"","title":""}