Francja nie posiadała swojego Grand Prix w Formule 1 od 2008 roku, po tym jak Magny-Cours wypadło z harmonogramu przez problemy finansowe. W poniedziałek oficjalnie potwierdzono, że kraj powróci do kalendarza w latach 2018-2022, a areną zmagań najszybszych kierowców świata będzie obiekt Paul Ricard.
Jak się okazało, obecny przy ogłoszeniu nowej umowy Eric Boullier odegrał jedną z kluczowych ról w powrocie swojego domowego wyścigu. Jak sam przyznał, pomocne w negocjacjach były jego relacje z szefem FOM - Berniem Ecclestonem. Ważny wkład w powrót Paul Ricard ma także prezydent regionu Prowansja-Alpy-Lazurowe Wybrzeże, Christian Estrosi.
- Jestem zachwycony perspektywą przywrócenia Grand Prix Francji, która została zaproponowana przez prezydenta regionu Prowansja-Alpy-Lazurowe Wybrzeże, Christiana Estrosi - rozpoczął Boullier.
- Jako Francuz próbowałem wnieść swój wkład w poparcie tego projektu. Odkąd pracuje jako dyrektor jednego z wiodących brytyjskich zespołów Formuły 1 mieszkam w Anglii, dzięki czemu mogę uzyskać dostęp do Berniego Ecclestone'a w dużo łatwiejszy sposób, niż ludzie spoza Wielkiej Brytanii - dodał wieloletni członek McLarena.
ZOBACZ WIDEO Kulisy pracy w "Marce". Reportaż WP SportoweFakty