Lewis Hamilton i Nico Rosberg w trakcie rundy na torze Yas Marina toczyli ostateczną walkę o tytuł mistrza świata. Brytyjczyk tracił przed finałowym weekendem 12 punktów do swojego największego rywala, który musiał dojechać na co najmniej trzecim miejscu, aby przypieczętować pierwszy w karierze tytuł.
Trzykrotny mistrz świata, który był pewnym liderem wyścigu w Abu Zabi, nie dawał za wygraną i próbował spowalniać stawkę, mając jednocześnie nadzieję, że Sebastian Vettel i Max Verstappen wyprzedzą jadącego na drugim miejscu Rosberga.
Mercedes w obawie przed utratą dubletu, a nawet zwycięstwa, poprosił Hamiltona na kilka okrążeń przed zakończeniem Grand Prix o podkręcenie tempa. 31-latek nie dostosował się jednak do poleceń swojego szefostwa. Toto Wolff przyznał, że w tamtej chwili zespół powinien bardziej skupić się na walce obu kierowców i lepiej przemyśleć całą sytuację.
- Czasami pod wpływem emocji podejmujemy złe decyzje - rozpoczął Austriak. My patrzyliśmy na tamten wyścig pod kątem tego, że zdobędziemy taką samą liczbę punktów jak w trakcie innych rund i będziemy starali się wygrać kolejne Grand Prix. Nie wzięliśmy jednak pod uwagę tego, że kierowcy mają o wiele więcej do stracenia.
- Powinniśmy zastosować inne komunikaty, ale wyścig potoczył się tak jak widzieliśmy. Z perspektywy czasu uważamy, że pozwolenie im się ścigać, było stosownym rozwiązaniem - zakończył 44-latek.
Rico Verhoeven broni mistrzowskiego pasa w starciu z Badrem Harim! Zobacz galę kick-boxingu GLORY: COLLISION o 22:00 w sobotę, 10 grudnia, w Eleven Extra i Eleven Sports na elevensports.pl lub u takich operatorów jak nc+, Cyfrowy Polsat, UPC, Vectra czy Netia.
ZOBACZ WIDEO Malarz: Kibic nie męczy się już na naszych meczach