Przedsezonowe testy Formuły 1 są często postrzegane jako niereprezentatywne, jeśli chodzi o układ sił w stawce. Potwierdził to również ubiegły rok, w którym z dobrej strony prezentowało się Ferrari, by później w mistrzostwach wyraźnie ustępować dominującemu Mercedesowi.
Zdaniem Nikiego Laudy w tym roku sytuacja może być zgoła inna, w związku z poważniejszą zmianą przepisów technicznych. Według Austriaka zespoły będą musiały pokazać swoje prawdziwe oblicze, jeszcze przed rozpoczynającym sezon GP Australii.
- Pierwsza sesja testów Barcelonie zostanie wykorzystana do poznania nowych przepisów. Zespoły będą w tym czasie pracować ciężko nad poprawkami do bolidów - uważa Lauda.
- Podczas drugiej tury od 7 do 10 marca będziemy już robić swoje. Nikt nie będzie zwalniał i czekał na pokazanie swoich możliwości do Melbourne. Wtedy każdy będzie chciał znać swoje miejsce w hierarchii - dodał.
Mercedes zdominował F1 od czasu poprzedniej rewolucji w przepisach i wprowadzeniu do sportu nowych jednostek napędowych V6 turbo w 2014 roku.
ZOBACZ WIDEO Natalia Partyka: nie myślę o końcu kariery, mogę grać nawet przez 10 lat