Włoski producent opon na podstawie zebranych danych uważa, że w nadchodzącym sezonie zmniejszy się liczba wizyt kierowców w alei serwisowej.
- Spodziewamy się zobaczyć mniej pit stopów - powiedział szef Pirelli, Paul Hembery, zdaniem którego poprawa szybkości bolidów sprawi, że czasy okrążeń mogą być lepsze od 2 do 6 sekund.
Menedżer Pirelli Mario Isola uważa z kolei, że zmniejszy się znaczenie krytykowanego systemu DRS, który powodował tzw. "sztuczne" wyprzedzanie. Choć zwiększona ilość docisku aerodynamicznego w nowych bolidach może utrudnić zawodnikom walkę na torze, to udane manewry wyprzedzania będą "realne".
- Logika podpowiada, że będzie mniej wyprzedzania, ale przynajmniej będzie ono rzeczywiste - powiedział Isola. - Znikną dyskusje na temat tego czy atak był prawdziwy czy wspomagany. Nie będzie wyprzedzania na pokaz.
- Bolidy będą szybsze, kierowcy będą znów jeździć na granicy, a co za tym idzie popełniać błędy. W ten sposób będzie więcej wyprzedzania. Tak właśnie powinno być - podsumował Włoch.
ZOBACZ WIDEO Natalia Partyka: nie myślę o końcu kariery, mogę grać nawet przez 10 lat