Kimi Raikkonen w październiku tego roku skończy 38 lat, co czyni go najstarszym kierowcą w Formule 1. Od kilku sezonów "Ice Man" reprezentuje barwy Ferrari, które przy każdej okazji oferuje mu roczny kontrakt.
Zgodnie z zasadą obecna umowa wygasa z końcem tego sezonu. Na miejsce Raikkonena czyha wielu kierowców. Swoich ambicji nie ukrywają m.in. Romain Grosjean (Haas) czy Sergio Perez (Force India). W ostatnim czasie urosły jednak szansę nieznanego dotąd Antonio Giovinazziego.
Ferrari z utęsknieniem czeka bowiem na Włocha w swoim bolidzie, a 22-latek pozostający na kontrakcie z ekipą z Maranello, zaliczył więcej niż solidy debiut w barwach Saubera zastępując Pascala Wehrleina.
Przed wyścigiem w Chinach Raikkonen zapowiedział jednak, że sam charytatywnie swojego miejsca w F1 nie odda i na emeryturę się nie wybiera. - Tak długo jak będę czerpał radość z jazdy, a moje umiejętności będą pożądane, pozostanę w Formule 1 - zapewnił.
ZOBACZ WIDEO Jan Ziobro: Przede mną ogrom pracy. Aż będzie mi się to śniło po nocach