Kimi Raikkonen musiał odjechać 128 wyścigów w Formule 1, by doczekać kolejnych zawodów, w których na starcie ustawi swój bolid na pierwszym polu startowym. W Monako liczy się to jak nigdzie indziej, ale Fin woli dmuchać na zimne.
- Oczywiście mam najlepszą pozycję z wszystkich, ale to niczego mi jeszcze nie gwarantuje - powiedział 37-latek, który w 2005 roku wygrał na ulicach Monte Carlo w barwach McLarena, właśnie po starcie z pole position.
- Podczas kwalifikacji poprawiliśmy się w obszarach, gdzie mieliśmy drobne problemy. Niemniej jednak nie wszystko było idealnie, nigdy tak nie jest. Było jednak na tyle dobrze, że nie mogłem narzekać na samochód - dodał kierowca Ferrari.
Kimi Raikkonen w niedzielę stanie przed szansą wygrania swojego 21. wyścigu w karierze. Ostatni triumf Fina w Formule 1, jeszcze w barwach Lotusa, miał miejsce w 2013 roku podczas GP Australii.
ZOBACZ WIDEO Rajd Gdańsk Baltic Cup: Sobota dla Filipa Nivette i Kamila Hellera