Lewis Hamilton po zajęciu 3. miejsca w kwalifikacjach ruszał do wyścigu w Austrii dopiero z ósmego pola, z powodu regulaminowej kary za przedwczesną wymianę skrzyni biegów. W niedzielę Brytyjczyk łatwo radził sobie jednak z kolejnymi rywalami.
Dość szybko przyszło kierowcy Mercedesa minięcie Romaina Grosjeana i Sergio Pereza. Po świetnej jeździe po zmianie opon awansował także przed Kimiego Raikkonena. W końcówce miał nawet szanse zdobyć trzecie miejsce po zbliżeniu się do Daniela Ricciardo.
Choć próba ataku na Red Bulla się nie powiodła, to Hamilton określił swój występ bardzo wysoko. - Kiedy spojrzę na dokładne wyniki, to tak naprawdę okazuje się, że byłem dziś najszybszy - powiedział wicelider mistrzostw świata, który z okrążeniem pokonanym na poziomie ponad 230 km/h, wykonał najszybszy przejazd w całym sezonie.
- Po wyprzedzeniu Force India i Haas miałem jakieś 16 sekund straty do lidera. Na końcu dojechałem do niego ledwie na kilka sekund. Wyścig był więc pozytywny, a moja pozycja nie odzwierciedla tego w pełni - dodał.
ZOBACZ WIDEO: Kontuzja kręgosłupa przerwała karierę polskiego rajdowca. Teraz jest gotów, by wrócić (WIDEO)
Hamilton nie ukrywał, że był zawiedziony niepowodzeniem w walce o podium z Ricciardo, lecz po obejrzeniu powtórek uznał klasę rywala. - Dobrze bronił swojej pozycji, nie wydaje mi się, abym mógł zrobić coś więcej - stwierdził. - Długo pracowałem na zmniejszenie dystansu między nami. Stąd moje rozczarowanie na mecie, bo chciałem go wyprzedzić.
Po zawodach w Austrii strata Lewisa Hamiltona do prowadzącego w MŚ Sebastiana Vettela urosła z 14 do 20 punktów.
Czy Lewis Hamilton zwycięży w następnym wyścigu o GP Wielkiej Brytanii? 
