Sebastian Vettel: Kryzys w Ferrari? Jaki kryzys?

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Sebastian Vettel
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Sebastian Vettel

Zdaniem Sebastiana Vettela po ostatnich gorszych wynikach stajni z Maranello nie należy jeszcze bić na alarm, mimo rosnącej przewagi najgroźniejszego rywala - Mercedesa.

Sebastian Vettel stając na podium tylko raz w czterech ostatnich wyścigach zmniejszył przewagę nad Lewisem Hamiltonem w klasyfikacji kierowców do ledwie jednego punktu. W znacznie gorszym położeniu jest Ferrari, które w klasyfikacji konstruktorów traci już 55 "oczek" do prowadzącego Mercedesa.

- Kryzys na horyzoncie? Nie sądzę - uznał Vettel na łamach La Repubblica. - Uważam, że Mercedes odzyskał sporo, ale my wciąż jesteśmy szybcy.

- Cierpimy zbyt mocno podczas kwalifikacji, a mając złą pozycję na starcie, trudno odzyskać miejsce podczas głównego wyścigu - dodał Niemiec.

Zakończony dubletem Mercedesa ostatni wyścig na torze Silverstone również pokazał, że Ferrari w pewnych aspektach jest przed niemieckim zespołem, zdaniem Vettela. - W szybkich zakrętach nasz bolid zachowuje się bardzo dobrze, jest zrównoważony. Na Copse byliśmy 10 km/h szybsi od Mercedesów - stwierdziły były mistrz świata.

- Być może jesteśmy trochę mniej wydajni pod względem aerodynamiki, która liczy się mocno w tym sezonie, ale generalnie wciąż mamy szybkie maszyny - zakończył.

W kolejny weekend karuzela F1 przeniesie się na Węgry. Sebastian Vettel ma już na swoim koncie wygraną pod Budapesztem w barwach Ferrari, gdzie triumfował w 2015 roku.

ZOBACZ WIDEO Morderczy triatlon dla najtwardszych: DATEV Challenge Roth 2017 (WIDEO)

Źródło artykułu: