Mercedes zawstydził Ferrari na Monzy! Lewis Hamilton królem świątyni prędkości!

Rafał Lichowicz 03 Września 2017, 15:30

PAP/EPA / Srdjan Suki / Na zdjęciu: Lewis Hamilton

• Koniec Kubicy w Renault? Sainz blisko podpisania umowy

W fatalnych nastrojach wyścig kończyli kierowcy Scuderia Ferrari. Sebastian Vettel, choć przebił się na podium z szóstego pola, nie miał szans dać włoskim kibicom więcej podczas domowego GP dla stajni z Maranello. Kimi Raikkonen został zaś sklasyfikowany na piątej pozycji przed notującym kolejne bardzo dobre zawody Danielem Ricciardo.

W drugiej połowie pierwszej dziesiątki wyścig zakończyli rewelacyjni nastolatkowie. Lance Stroll, który ruszał do zawodów z drugiego pola, tuż obok Hamiltona, szybko oddał swoje miejsce Estebanowi Oconowi, a na kolejnych okrążeniach padł ofiarą Bottasa i Vettela. Podobny los spotkał w dalszej fazie zawodów dzisiejszego lidera Force India. Ostatecznie duet zawodników przyszłej generacji F1 finiszował na miejsca 6. i 7., za plecami Raikkonena.

Miejsca w punktowanej dziesiątce obronili także ich partnerzy zespołowi - Felipe Massa i Sergio Perez. Jedno oczko za dziesiątą lokatę wywalczył Max Verstappen, który po dość chaotycznym wyścigu i kilku starciach koło w koło z rywalami przebił się z 13. lokaty na starcie.

Dzięki dwóm wygranym z rzędu po letniej przerwie Lewis Hamilton zapewnił sobie we Włoszech pierwsze miejsce w klasyfikacji kierowców, o trzy punkty przed Sebastianem Vettelem. Na prowadzeniu w zestawieniu konstruktorów umocnił się zaś Mercedes. Niemiecki zespół na koniec europejskiej trasy Formuły 1 ma 62 punkty więcej od Ferrari.

Kolejny wyścig tegorocznej kampanii w ramach Grand Prix Singapuru odbędzie się 17 września na ulicznym torze Marina Bay.

ZOBACZ WIDEO Kuba Przygoński zamierza atakować na Baja Poland