Wszystko wskazuje na to, że Renault ostatecznie zdecydowało by zrezygnować z usług Jolyona Palmera po sezonie 2017. Brytyjczyk nie zachwycił w dwóch pierwszych wyścigach po letniej przerwie w F1 i zespół zamierza teraz, czym prędzej, określić kształt swojego teamu w kolejnym roku.
Wymarzonym kandydatem na miejsce Palmera jest Fernando Alonso. Niestety zbyt mała konkurencyjność samochodu Renault nie wskazuje na to, by Hiszpan po raz trzeci w karierze zdecydował się podpisać kontrakt z francuską stajnią.
- Z naszej perspektywy byłoby świetnie mieć go w zespole, jako że naszym celem jest dążenie do zwycięstw - powiedział doradca teamu i oficjalny ambasador Renault, Alain Prost. - Fernando wie jednak, że nie możemy mu zaoferować zwycięskiego samochodu. Dla kierowcy jego kalibru to bardzo trudna sytuacja - dodał.
Prost wypowiada się jednak w ciepłych słowach o innym pretendencie do jazdy w Renault - Robercie Kubicy. - Radził sobie świetnie w testach. Już podczas pierwszych w Walencji ogromnie nas zaskoczył - stwierdził czterokrotny mistrz F1.
ZOBACZ WIDEO Kuba Przygoński: Pokazaliśmy dobre tempo
Kubica może mieć jednak spore grono konkurentów do miejsca w drugim bolidzie stajni z Viry-Enstone. Pozostania na swojej posadzie pewny jest Nico Hulkenberg, a obok Polaka o miejsce w Renault mają starać się m.in. Carlos Sainz jr., Sergio Perez czy Pierre Gasly.
- Mamy kilku kierowców, których rozważamy w kontekście naszej przyszłości. Chcemy podjąć najważniejsze decyzje przed GP Singapuru - dodał Prost.