W trakcie weekendu GP Włoch wiodącym tematem w padoku była przyszłość McLarena i Fernando Alonso w tym zespole. Według krążących plotek, hiszpański kierowca mógłby zostać w brytyjskiej ekipie wyłącznie pod warunkiem zerwania przez nią kontraktu z Hondą na dostawę silników i podpisania umowy z Renault.
W rozmowie z hiszpańskimi mediami Alonso zadeklarował jednak, że jego pozostanie jest wielce prawdopodobne bez względu na to jakiego wyboru dokona McLaren.
- Myślę, że trzy lata niekonkurencyjności w wykonaniu takiego zespołu jak McLaren to za wiele. W przyszłym roku musi się to zmienić - powiedział. - Nie wiem, jak wszystko się potoczy, ale jestem optymistą. Jedną z opcji jest zmiana silnika. Poczekam na ich wybór, a później ogłoszę swoją decyzję.
Brytyjska prasa w trakcie weekendu na Monzy donosiła, iż Alonso jest nawet gotowy ponownie zaufać Hondzie. W tym celu miałby wkrótce udać się do Japonii i przyjrzeć osobiście pracom w fabryce w Sakurze. Szanse na dalszą współpracę McLarena z Hondą ocenia się w 50 procentach.
- Chciałbym pozostać wierny zespołowi, ponieważ wspólnie przeszliśmy przez naprawdę trudny okres - stwierdził. - Dam im kolejną szansę. Czuję się wciąż częścią tego teamu i myślę, że oni na to zasługują - dodał.
ZOBACZ WIDEO Kuba Przygoński: Pokazaliśmy dobre tempo