Sauber F1 Team nie zamierza zwlekać do ostatniej chwili z podaniem obsady swoich kierowców na kolejny sezon MŚ. Oczekuje się, że w składzie zajdzie przynajmniej jedna zmiana i fotel obejmowany aktualnie przez Pascala Wehrleina zajmie jeden z młodych kierowców Ferrari - Antonio Giovinazzi lub Charles Leclerc.
Renomowany magazyn "Auto Motor und Sport" twierdzi jednak, że akcje Wehrleina nie stoją tak źle jak powszechnie się uważa. Mimo, iż 23-letni Niemiec jest wspierany przez Mercedesa czyli największego konkurenta Ferrari, to Sauber może podjąć własną decyzję odnośnie zatrzymania Niemca.
Raczej pewny swojej posady może być natomiast Marcus Ericsson, co jest dobrą wiadomością z punktu widzenia Roberta Kubicy. Szwed jest bowiem wymieniany obok Polaka w gronie kandydatów do zajęcia miejsca w Williamsie. Jego sponsorzy mogą zaś zapewnić zespołowi, w którym będzie występował, grubo ponad 20 milionów dolarów.
Pieniądze mogą być decydującym czynnikiem, który przekona Saubera do Ericssona, choć nowy szef teamu Frederic Vasseur kilka razy podkreślał, iż będzie podejmował niezależne decyzje odnośnie wyboru kierowców.
Presja ze strony Ferrari na zespół Saubera jest jednak spora. W tym tygodniu potwierdzono, że szansę pokazania się w piątkowych treningach otrzyma niezwykle utalentowany Leclerc. Prezes włoskiego producenta, który dostarcza silniki Sauberowi - Sergio Marchionne deklarował zaś, że marzy o utworzenie ze szwajcarskiego teamu juniorskiego zespołu Ferrari.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Luksusy Floyda Mayweathera