Esteban Ocon: Grożono mi śmiercią po kolizjach z Perezem

PAP/EPA / FAZRY ISMAIL  / Na zdjęciu: Esteban Ocon podczas kwalifikacji na torze Sepang
PAP/EPA / FAZRY ISMAIL / Na zdjęciu: Esteban Ocon podczas kwalifikacji na torze Sepang

Esteban Ocon przyznał, że miał obawy przed przylotem do Meksyku, rodzinnego kraju jego zespołowego partnera Sergio Pereza. Zawodnicy starli się poważnie kilka razy w tym roku, w reakcji na co meksykańcy kibice grozili kierowcy z Francji.

Duet kierowców Force India od kilku wyścigów ma kategoryczny zakaz walki między sobą, po tym jak po kilku incydentach, w tym poważnych kolizjach w Azerbejdżanie czy Belgii, narazili zespół na stratę punktów.

Esteban Ocon nie krył więc zaskoczenia faktem, jak gorąco został przywitany przez meksykańskich kibiców przed najbliższym wyścigiem w Mexico City, zważywszy na to, że fani Sergio Pereza wysyłają mu nieustannie pogróżki przez media społecznościowe.

- Spodziewałem się tutaj trudnego powitania, patrząc na te wszystkie wiadomości jakie otrzymywałem na Twitterze - w tym również groźby śmierci - powiedział Ocon. - Pierwsze reakcje były bardzo ciepłe, zobaczymy czy będzie tak dalej.

21-letni kierowca z Francji potwierdził, że od czasu kolizji z Perezem w Baku podczas GP Azerbejdżanu, otrzymywał nieustannie takie wiadomości. - Ostatnie były chyba w środę. Ale poza Twitterem, w rzeczywistym świecie kibice przyjęli mnie dobrze. Wspierają cały nasz zespół, nie tylko "Checo" (Pereza) - powiedział Ocon.

ZOBACZ WIDEO: Efektowne wypłynięcie na pełne morze podczas startu Volvo Ocean Race w Alicante (WIDEO)

- Nie traktowałem tych gróźb poważnie. Oczywiście nigdy nie jest miło czytać coś takiego, ale w tym momencie wszystko jest w porządku i mam nadzieję, że tak pozostanie - dodał.

W Meksyku duet Force India w dalszym ciągu nie będzie miał zgody na rywalizację o między sobą. Zakaz może zostać zniesiony dopiero w momencie, gdy zespół zapewni sobie czwartą pozycję w MŚ, co może stać się już po weekendzie w Mexico City.

- Myślę, że gdy Williams straci matematyczne szanse na dogonienie nas, będziemy mieli zgodę na walkę. Wątpię jednak, że stanie się to już w Meksyku - podsumował Ocon.

Komentarze (0)