Dla Roberta Kubicy testy w Abu Zabi to druga okazja, aby sprawdzić się za kierownicą modelu z 2017 roku. Wcześniej, bo w sierpniu, Polak miał możliwość jazdy pojazdem Renault. Wtedy pokonał dystans 142 okrążeń, jednak nie zakończyło to dyskusji nad jego kondycją fizyczną i stanem prawej ręki, która mocno ucierpiała w wypadku samochodowym w 2011 roku.
Dlatego też Williams poddał Kubicę kolejnemu testowi. We wtorek Polak był najbardziej zapracowanym kierowcą na torze. Sto okrążeń wystarczyło, aby zespół z Grove otrzymał odpowiedzi na nurtujące pytania. - Tak, nie ma jakiegokolwiek znaku zapytania - odpowiedział dyrektor Paddy Lowe, zapytany o to czy 32-latek poradziłby sobie z trudami weekendu wyścigowego.
Krakowianin dzień zakończył z dziewiątym wynikiem, ale szefowie Williamsa byli zadowoleni z jego postawy na torze. - Wykonał świetną pracę. Jesteśmy zadowoleni z liczby pokonanych okrążeń. Przekazał wiele uwag, informacji zwrotnych. To bardzo doświadczony kierowca, który zna się na swojej robocie. To jego zawód, więc ma odpowiednią pewność siebie. W garażu każdy jest zadowolony z obecności i pracy wykonanej przez niego - dodał Lowe.
Kubica po wypadku w 2011 roku przeszedł szereg operacji. Podejście do testów F1 kosztowało go wiele energii. Zdaniem Lowe'a, to kwestia charakteru Polaka. Bez odpowiedniego podejścia, szansa na powrót do wyścigów nie zrealizowałaby się. - To ten sam kierowca, którego podziwialiśmy przed laty. Jest świetnym przykładem jak dzięki charakterowi można rozważać powrót do F1 po takim wypadku, jak można walczyć o to - podsumował Lowe.
W środę Kubica ponownie wyjedzie na tor w Abu Zabi. Polak ma się pojawić na ostatnie dwie godziny popołudniowej sesji testowej na Yas Marina.
ZOBACZ WIDEO Robert Kubica może liczyć na wsparcie polskich kibiców. Wyjątkowa flaga debiutuje w Abu Zabi