W przyszłym sezonie mistrzostw świata barwy jedynego francuskiego zespołu wyścigowego w Formule 1 reprezentować będą Nico Hulkenberg i Carlos Sainz jr.. Pierwszy z wymienionych wypełni w ten sposób ostatni rok swojego kontraktu. Dla Sainza będzie to zaś pierwsza pełna kampania w Renault, po tym jak jeszcze w trakcie minionego sezonu został wypożyczony przez francuską stajnię na rok od utrzymującego Hiszpana na kontrakcie Red Bulla.
Transfer młodego Sainza był szczególnie ważny dla szefów teamu, jako że Hiszpan może w przyszłości stanowić o sile aspirującego do walki o tytuł Renault. Alain Prost cieszy się, że kierowca z Madrytu pojawił się w jego zespole już w 2017 roku, choć nie ma pewności czy uda się go utrzymać w kolejnych latach, jak również czy zespół nie zmieni koncepcji składu.
- Jego transfer był dla nas niezwykle istotny, choć naturalnie nie mamy pewności czy będzie nam dane zatrzymać go na koniec 2018 roku - powiedział Prost. - Musieliśmy jednak podjąć decyzję o jego wypożyczeniu.
- Nie jesteśmy jeszcze w takiej pozycji, by myśleć o walce o mistrzostwo, dlatego robimy wszystko krok po kroku - wyjaśnił. - Zobaczymy co wydarzy się w przyszłym roku, gdy otworzy się rynek transferowy. W tej chwili koncentrujemy się tylko na pracy z Nico i Carlosem - podsumował Prost.
23-letni Sainz wierzy, że wcześniejsze przejście do nowej ekipy pomoże mu w przygotowaniach do kolejnego sezonu, w którym będzie już regularnym kierowcą Renault od początku kampanii. - Po sezonie 2017 chciałem dokonać kroku naprzód w swojej karierze, a udało mi się to zrobić cztery wyścigi wcześniej niż oczekiwałem - powiedział Sainz. - Naturalnie było to dla mnie ogromnym wyzwaniem, aby ścigać się w barwach zespołu, który będę reprezentował w nowym sezonie, jeszcze w tamtych rundach. Włożyłem w to wiele wysiłku, ale opłaci mi się to w przyszłości - podkreślił Hiszpan.
Renault w kolejnym sezonie Formuły 1 będzie miało za zadanie poprawę szóstej pozycji w klasyfikacji generalnej konstruktorów na koniec poprzednich mistrzostw.
ZOBACZ WIDEO: Polak przez 14 lat brał narkotyki. "Byłem zniewolony. Nie chciałem tak dłużej żyć"