Daniel Ricciardo ma ważną jeszcze tylko przez rok umowę z Red Bullem, który dąży do tego, by zatrzymać u siebie kierowcę pochodzącego z Antypodów. 28-letni Australijczyk daje sobie jednak czas, aby przekonać się na podstawie pierwszych wyścigów czy Red Bull będzie w stanie włączyć się wreszcie do walki o mistrzostwo.
Dobry znajomy Ricciardo i w przeszłości również kierowca koncernu Red Bulla, Mark Webber, radzi przyjacielowi, by ten skupił się najpierw na pokonaniu swojego zespołowego partnera Maxa Verstappena. - To najlepsze co może zrobić i doskonale zdaje sobie z tego sprawę - powiedział Webber. - Musi być na najwyższym poziomie po 5-6 miesiącach i później rozglądać się za dostępnym opcjami.
Prasa od kilku miesięcy usilnie łączy Ricciardo z Mercedesem, który dysponuje teoretycznie aż dwoma wolnymi bolidami na rok 2019. Pewny pozostania wydaje się raczej Lewis Hamilton. Inaczej ma się sprawa z Valtterim Bottasem, który drugi sezon z rzędu będzie musiał udowodnić swoją przydatność dla zespołu.
- Wątpię, żeby Mercedes spieszył się z wyborem kierowców. Będą uważnie przyglądać się Valtteriemu. Potrwa to przynajmniej do wyścigu w Kanadzie - uważa Webber. - To normalne, że łączy się z tym Daniela - obaj są czołowymi kierowcami bez kontraktu. Istnieje więc szansa na zmianę.
- Gdyby jednak pokonał Verstappena, to dlaczego miałby opuszczać Red Bulla? Wątpię, by Daniela interesowało w jakich barwach samochodem będzie startował, dopóki daje mu on realną szansę na odnoszenie zwycięstw - dodał Webber.
ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica trzecim kierowcą Williamsa. "Pukał do drzwi F1, teraz do nich wali"
Który z kierowców Red Bulla ukończy wyżej sezon 2018? 
