Jeszcze w zeszłym roku Paul di Resta był kierowcą rezerwowym Williamsa. Po udanym występie w Grand Prix Węgier, gdzie zastępował chorego Felipe Massę, 31-latek miał szansę na powrót do regularnych startów w F1. Ostatecznie stracił jednak angaż w zespole z Grove, bo Brytyjczycy w roli testera zakontraktowali Roberta Kubicę.
Szkocki kierowca szuka teraz nowego zajęcia. Niedawno brał udział w testach samochodu Formuły E. Ma też na swoim koncie pierwszy występ w wyścigu długodystansowym, który odbył się niedawno na amerykańskim torze Daytona.
Taka forma rywalizacji przypadła do gustu di Rescie, bo Szkot potwierdził już kolejne występy w Stanach Zjednoczonych. W marcu zobaczymy go w 12-godzinnych zawodach w Sebring, zaś w lipcu odjedzie 6-godzinny wyścig na torze Watkins Glen. Jednym z jego partnerów będzie Bruno Senna, który w przeszłości również ścigał się w F1.
- Ogromnie się cieszę, że mogę wziąć udział w kilku wyścigach w Stanach Zjednoczonych. Po sukcesie, jakim zakończył się występ w Daytonie, choć popełniłem tam mały błąd, miałem ochotę na kolejne występy w barwach United Autosports. Rywalizacja w USA to nowe zadanie dla tej ekipy. Mamy sporo pracy do wykonania i nie mogę się już doczekać kolejnych startów - powiedział di Resta.
Właścicielem United Autosports jest Zak Brown. - Wspaniale, że Paul będzie z nami w Sebring i Watkins Glen. Wykonał fantastyczną robotę w Daytonie i zdecydował się zaangażować w ten projekt, w ściganie samochodami wyścigowymi w Stanach - powiedział Brown.
Di Resta wystąpi w trzech z czterech wyścigów kategorii IMSA. Zabraknie go w październikowym Petit Le Mans, gdyż w tym samym czasie w Europie będzie rozgrywana jedna z rund DTM. W niemieckiej serii wyścigowej Szkot reprezentuje barwy Mercedesa.
ZOBACZ WIDEO 20-latek kapitalnie przymierzył z dystansu - skrót meczu Udinese - AS Roma [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS 1]