Ubiegłoroczny model Mercedesa, noszący nazwę W08, był niezbyt udaną konstrukcją. Gorzej spisywał się m. in. na ciasnych i krętych torach, jak chociażby w Monako. Przez to kierowcy i członkowie ekipy nadali mu przydomek "diwa". Swoje mankamenty był jednak w stanie nadrobić dzięki bardzo udanemu silnikowi niemieckiego producenta.
- Nowy model to konstrukcja, którą rozwijaliśmy przez cały zeszły rok. To co widzimy tutaj, to ewolucja naszego stylu jazdy, mojego i Valtteriego Bottasa. Połączyliśmy nasze DNA w tym samochodzie, co dobrze wróży zespołowi - powiedział Lewis Hamilton podczas czwartkowej prezentacji nowego Mercedesa.
Samochód swoją koncepcją czerpie jednak wszystko, co najlepsze z W08. Nowy model m. in. zachował rozstaw osi poprzednika. - Mam nadzieję, że w tym roku wyeliminowaliśmy wiele wad, z którymi walczyliśmy w zeszłym sezonie. Mieliśmy dobre wyścigi, ale były też tory, na których się męczyliśmy. Dlatego liczę, że tym razem znaleźliśmy kompromis, dzięki któremu będziemy się dobrze spisywać na większości obiektów. Mieliśmy pewne problemy z zawieszeniem, z podłogą, z prowadzeniem. Mam nadzieję, że to wszystko ulegnie znaczniej poprawie. W końcu wszystko w tym pojeździe jest nowe - dodał aktualny mistrz świata.
33-latek wcześniej nie miał okazji, aby zobaczyć gotowy model W09. Stało się tak dopiero podczas jego czwartkowej wizyty na Silverstone, gdzie doszło do prezentacji Mercedesa. - To dzieło sztuki. Jest niewiarygodny. Wszedłem do garażu, pracownicy Mercedesa zrzucili kurtynę i stanąłem jak wryty. Jak oni tego dokonali? - stwierdził Hamilton.
ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica trzecim kierowcą Williamsa. "Pukał do drzwi F1, teraz do nich wali"
Brytyjskiemu kierowcy nie przeszkadza nawet system Halo zamontowany w W09. - Zespół wykonał świetną robotę, aby zintegrować ten system z samochodem. Wygląda to na tyle ładnie, na ile może wyglądać. Wiedzieliśmy od jakiegoś czasu, że ten pałąk ochronny będzie zamontowany w tym miejscu. Myślę, że po kilku wyścigach zapomnimy o jego istnieniu. Często tak jest, że patrzysz na modele sprzed lat i wydają ci się przestarzałe. Weszliśmy w nową erę. To dopiero pierwszy krok z Halo, pierwszy krok w celu poprawy bezpieczeństwa - ocenił Hamilton.
Wprowadzenie nowego systemu do F1 sprawiło, że samochody zyskały na wadze. Przez to kierowcy będą czerpać mniejszą frajdę z jazdy. - Pojazdy robią się coraz cięższe. Każdego roku ich masa rośnie. To ma wpływ na strefy hamowania. Oczywiście, hamujesz zawsze na granicy, ale system odpowiadający za hamowanie nie rozwija się tak zawrotnie w ostatnich latach. Kwestie hamulców są ograniczone przez rozwój karbonu i jego wykorzystanie. Lżejsze samochody z poprzednich lat dawały mi więcej frajdy, bo łatwiej się nimi wyprzedzało. Były łatwiejsze w prowadzeniu - zakończył kierowca Mercedesa.