Robert Kubica o pracy nad modelem FW41. "Ostatnie tygodnie były napięte w fabryce"

Materiały prasowe / Williams Martini Racing / Na zdjęciu: Robert Kubica
Materiały prasowe / Williams Martini Racing / Na zdjęciu: Robert Kubica

- Ostatnich kilka tygodni było skomplikowanych i napiętych w fabryce - mówi Robert Kubica o pracy nad modelem FW41. Jeśli pogoda nie pokrzyżuje planów, we wtorek rezerwowego kierowcę Williamsa zobaczymy na torze w Barcelonie.

W tym artykule dowiesz się o:

W poniedziałek w Barcelonie rozpoczęły się czterodniowe testy Formuły 1. Jako pierwsi za kierownicą modelu FW41 zasiedli Lance Stroll i Siergiej Sirotkin. Ich jazdy zostały jednak storpedowane przez pogodę. Na torze Catalunya jest chłodno, a w poniedziałkowe popołudnie spadł nawet deszcz, co nie gwarantowało najlepszej przyczepności kierowcom.

Doświadczenia związane z prowadzeniem nowego modelu Williamsa ma też Robert Kubica. Polak w niedzielę skorzystał z tzw. dnia filmowego i pojawił się razem z zespołem na torze Motorland Aragon. - Mieliśmy dzień filmowy, który służy do zebrania danych nowego samochodu, sprawdzenia podzespołów, wszystkich czujników i całego dzieła inżynierów Williamsa - powiedział 33-latek w rozmowie z "Eleven Sports 1".

W trakcie dnia filmowego kierowca nie może pokonać więcej niż 100 kilometrów. Jego maszyna nie może być wyposażona w zbyt skomplikowane czujniki do zbierania danych. Wszystko po to, aby zespoły F1 w ten sposób nie obchodziły obowiązującego w królowej motorsportu limitu dni testowych.

- Ostatnich kilka tygodni było skomplikowanych i napiętych w fabryce, ale udało nam się wyjechać w Aragonii na tor. To nie było w stu procentach pewne. Kiedy w piątek wyjeżdżałem z fabryki, to samochód nie istniał. W niedzielę rano był w Hiszpanii, więc kilka okrążeń, które przejechaliśmy dały nam pewne informacje i niektóre rzeczy poprawiliśmy - dodał Kubica.

ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica trzecim kierowcą Williamsa. "Pukał do drzwi F1, teraz do nich wali"

Dla Polaka była to kolejna wizyta w Aragonii, bo wcześniej miał on okazję sprawdzić tam samochód klasy WEC. Niewykluczone, że w tym roku Kubicę zobaczymy w wyścigach długodystansowych, jednak wiele w tym względzie będzie zależeć od możliwości pogodzenia startów w tej serii z pracą na rzecz Williamsa.

- Są chęci. Trzeba zobaczyć jak to się zgra czasowo, czy ma to sens, czy można te dwie role połączyć. Czeka mnie sporo pracy w Williamsie w tym roku, żeby nie było tak, że robię dwie rzeczy, a żadną dobrze. Przy napiętym grafiku, który mam jest to trudne do wykonania. Zobaczymy czy będę szedł ścieżką wyścigów długodystansowych i WEC. O tych testach za dużo nie ma co mówić. Możliwe, że pojadę kolejne - stwierdził polski kierowca.

Tymczasem we wtorek Kubica ma wyjechać nowym modelem Williamsa na tor w Barcelonie. Polskim kibicom pozostaje mieć nadzieję, że warunki atmosferyczne będą lepsze niż dzień wcześniej. W poniedziałkowy wieczór w okolicach katalońskiego obiektu zaczął padać... śnieg.

Źródło artykułu: