Polskiemu kierowcy wystarczyła godzina jazd, aby poprawić czas uzyskany przez Siergieja Sirotkina na porannej sesji, podczas której za kierownicą bolidu Williamsa spędził blisko pięć godzin.
Zanim na tor spadł śnieg, co praktycznie uniemożliwiło jazdę, Robert Kubica przejechał 30 okrążeń.
- Fajnie było znów usiąść za kierownicą bolidu. Mieliśmy trudne warunki, było ciężko, ale myślę, że zrobiliśmy wszystko, co w takiej sytuacji dało się zrobić. Mam dobre odczucia z samochodu, dało mi to lepsze pomysły pod względem inżynieryjnym, co pomoże nam wskazać rzeczy do poprawy. To nowy projekt, więc mamy też kilka problemów, ale to normalne, kiedy podejście do auta jest zupełnie inne - skomentował zaraz po tym, jak wysiadł z samochodu.
Przez ostatnią godzinę na torze praktycznie nie dało się jeździć, ale Williams wypuścił Kubicę na jeszcze kilka okrążeń. - Udało się zebrać kilka cennych danych na oponach deszczowych. Byłem w delikatnej sytuacji. Z jednej strony w bardzo trudnych warunkach musiałem jechać szybko, aby dostarczyć odpowiednich informacji, a z drugiej nie było marginesu na jakikolwiek błąd, ponieważ uszkodzenia bolidu zrujnowałoby całą naszą pracę podczas testów. Znalezienie kompromisu nie jest proste - podkreśla Kubica, który przyznał, że jeszcze nigdy nie miał okazji jeździć bolidem w prawdziwie zimowych warunkach.
ZOBACZ WIDEO F1: Robert Kubica ma plan na testy
Rezerwowy i rozwojowy kierowca Williamsa ujawnił również, że nowa rola sprawia mu sporo satysfakcji, chociaż wcześniej miał wątpliwości, czy posada inna niż kierowca wyścigowy będzie go satysfakcjonowała. - Funkcja, jaką teraz pełnię jest interesująca. Wcześniej miałem wątpliwości, czy to na pewno dobre rozwiązanie. Oczywiście wolałbym być kierowcą wyścigowym, ale mogę szczerze powiedzieć, że czerpię z tego przyjemność. Pozwala mi to szerzej spojrzeć na F1 i nauczyć się nowych rzeczy - zauważa Kubica.
Na koniec krakowianin został zapytany, czy czuje się komfortowo za kierownicą nowego bolidu ze swoimi fizycznymi ograniczeniami prawej ręki. -Media często poruszają ten temat i twierdzą, że nie czuję się komfortowo, ale ja zawsze czułem się dobrze w kokpicie. Uważam, że powinniśmy przestać rozmawiać o moich fizycznych ograniczeniach, ponieważ jeśli jestem w stanie prowadzić bolid i robić swoją robotę to chyba to powinno być wystarczającą odpowiedzią. Oczywiście mam ograniczenia, czego nigdy nie ukrywałem. Problem polega chyba na tym, że byłem zbyt szczery w tym względzie i później cały czas słyszałem te same pytania. Jestem obecnie w dobrym okresie, cieszę się swoją pracą i jestem zadowolony, kiedy mogę przekazywać pozytywne informacje, a nie ciągle wracać do tej samej historii - stwierdził polski kierowca.
Kubica do bolidu wróci w środę podczas popołudniowej sesji, zmieniając za kierownicą Lance'a Strolla.
Maciej Rowiński z Barcelony